W poniedziałek, 25 listopada podczas X nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu w Pile, radni musieli dokonać ważnych zmian w tegorocznym budżecie, aby zapłacić za karygodne błędy jakie miały miejsce w placówkach Powiatu Pilskiego za poprzedniego Zarządu Powiatu. Jednym z powodów zwołania sesji nadzwyczajnej jest wezwanie Wojewody Wielkopolskiej
do zwrotu 1 mln 440 tys. zł i 235 tys. zł odsetek z tytułu dotacji celowej z budżetu państwa, pobranej niezgodnie z przeznaczeniem.
Chodzi o dotację, którą Powiat Pilski, zgodnie w umową z 27 września 2023 r., otrzymał na budowę i wyposażenie łącznika Szpitala Powiatowego w Wyrzysku w ramach projektu „Rozwój Szpitala Powiatowego w Wyrzysku Sp. z o.o. w kierunku rehabilitacji leczniczej oraz opieki długoterminowej. Likwidacja barier architektonicznych poprzez budowę łącznika miedzy budynkami szpitala. Zakup nowoczesnego sprzętu rehabilitacyjnego”.
W ramach dotacji Powiat Pilski otrzymał 1 600 000 zł na 4 zadania: budowę łącznika (1 040 000 zł), adaptację pomieszczeń oddziałów szpitalnych w celu przystosowania do wymogów prawnych (280 000 zł), budowę dwóch podjazdów dla pacjentów (120 000 zł) i zakup sprzętu rehabilitacyjnego (160 000 zł).
Termin zakończenia prac były określony w umowie na 31 grudnia 2023 r. Tymczasem Wojewoda Wielkopolska otrzymała informację, że prace budowlane były prowadzone także na początku 2024 roku, chociaż z przedłożonej dokumentacji wynikało, że zakończyły się 28 grudnia 2023 r., co było nieprawdą.
W tej sytuacji Wojewoda uznała, że 1 440 000 zł dotacji podlega zwrotowi wraz z odsetkami. Powiat Pilski ma na to 15 dni od momentu wpłynięcia pisma, czyli od 22 listopada br.
Obecna podczas sesji
Kamila Leicht-Łukaszczyk, prezes Szpitala Powiatowego w Wyrzysku, oznajmiła, że prace modernizacyjne zaczęły się pod koniec września i rzeczywiście miały zakończyć się do końca grudnia. Przyznała, że protokoły zdawczo-odbiorcze z prac zostały podpisane 28 grudnia i dokumentacja z realizacji została zamknięta. Ale prace toczyły się dalej, jeszcze do początku marca 2024 r. co potwierdzają też wpisy w dzienniku budowy.
Organy ścigania w tej sprawie zostały już powiadomione.
Powiat Pilski musi też oddać 57 437,92 zł dofinansowania do Powiatowego Urzędu Pracy w Pile. Chodzi o szkolenie, na które Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Pile w 2022 roku pozyskał środki z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. W szkoleniu dotyczącym terapii zajęciowej z elementami arteterapii miało wziąć udział 20 pracowników. Miało ono się odbyć do 15 grudnia 2022 roku.
Szkolenie się jednak nie odbyło, a mimo to, firma mająca je przeprowadzić, wystawiła za nie fakturę, dzięki czemu otrzymała pieniądze z dotacji PUP w Pile. Mało tego, fakturę podpisała Małgorzata Bazelak, dyrektor SOSW w Pile. Do rozliczenia projektu w Powiatowym Urzędzie Pracy w Pile, przedstawiła także zaświadczenia o ukończeniu szkolenia.
- To jest nie do pomyślenia, aby ktoś na takim stanowisku jak pani nie wiedział co podpisuje. To są przecież pieniądze publiczne. Nie wolno było pani czegoś takiego zrobić – powiedziała
Grażyna Sobieraj, wiceprzewodnicząca komisji budżetu Rady Powiatu w Pile, zwracając się do dyrektorki SOSW.
Sprawa ta ujrzała światło dzienne jesienią tego roku po kontroli Powiatowego Urzędu Pracy w Pile, wszczętej po zapytaniu jednego z rzekomych uczestników szkolenia. Ewa Dorna, dyrektor PUP w Pile przyznała, że Urząd Pracy otrzymał dokumenty i fakturę, potwierdzające, że szkolenie się odbyło jednak kontrola tego nie potwierdziła. W tej sytuacji PUP nakazał zwrot dofinansowania wraz z odsetkami.
Również w tej sprawie zostały powiadomione organy ścigania i prokuratura prowadzi dochodzenie.
Obie sprawy wywołały duże oburzenie radnych obecnej koalicji rządzącej.
- To był wielki błąd. Teraz musimy oddawać tak dużo pieniędzy do końca roku. Wierzę, że sprawy te zostaną wyjaśnione a winni poniosą odpowiedzialność – powiedział
Kazimierz Sulima, etatowy członek Zarządu Powiatu w Pile.